piątek, 21 maja 2010

Franchising

Mialem chyba z 10-11 lat.
Mieszkalem blisko stadionu Lechii w Gdansku.
W czasie meczy ,starsi chlopcy (15-18 lat) sprzedawali na stadionei lody i cukierki(dropsy)
Dropsy w sklepie byly po 50 gr a oni sprzedawali po 1zl(100% profit)
Pomyslalem, 10 letni chlopak , a czemy nie ja.
Poszedlem do sklepu - poprosze 50 dropsow a Pani na to ,lepiej kupic cala paczke bo bedzie po 45 groszy.To poprosze jedna.
Zaczal sie mecz.Chodzilem wokol ludzi i prawie nic nie sprzedalem.Postanowilem wejsc miedzy rzedy ,miedzy ludzi ale myslalem ze beda na mnie krzyczec kibice ze im przeszkadzam w ogladaniu meczu tak jak krzycza na tych wiekszych chlopcow (15-18 latkow).
Okazalo sie ze na mnie malego chlopca 10 latka, patrza z zyczliwoscia i szybciej ode mnie kupuja niz od tych starszch.Sprzedalem wszystkie 100dropsow b.szybko.W drugiej czesci meczu juz nic nie mialem.
Na drugi mecz oczywiscie kupilem 200dropsow.
Tez sprzedalem wszystko szybka i to na tylko jednej czesci stadionu.
A co z calym Stadionem???

Sam nie dam rady obsluzyc calego stadionu.

Mowie do moich kolegow z podworka, miedzy innymi Jozka(takich malych 10 latkow).

Dostaniecie ode mnie 100 dropsow i bedzie sprzedawac w tej czesci Stadionu ktora Wam przydziele.
Sprzedawac bedzicie po 1 zl- a Ja wam dam 30 gr.od kazdego sprzedanego dropsa.
W tym czasie juz mialem zrodlo(hurtownia) , gdzie kupowalem dropsy po 40 gr.
Podzielilem stadion na 4-5 czesci, przydzielilem "malych chlopcow" kazdego do innego rewiru .
Sam juz nie sprzedawalem tylko koordynowalem,wydawalem dropsy,rozliczalem
Juz mialem magazyn przy sobie z 300-400 dropsami extra.
Taki" maly headquarter"

Zarabialem ok 200zl -500 zl za jeden mecz na czysto.
Moj tata zarabial 1200zl w stoczni za caly miesiac.

Tak to nawet nie wiedzac o tym zrobilem chyba pierwszy w Polsce "Franchising"

Nastepny rozdzial-"Konkurs na Zbiorke makulatury"


poniedziałek, 17 maja 2010

pierwszy biznes

Byl rok 59
Ksiadz w kosciele MBCZ spytal.Janek czy chcesz jutro sprzedawac "Palmy" przed msza o 9 i 11 rano.
Chce
Dostalem ok 50 palm zrobionych z galazek"Bazi" .Kazda po 5 zl.
Rano juz o 8 przyszedlem przed Kosciol, ubralem sie w Komze ,wyglada od razu ze pracuje dla Kosciola ,ulozylem ladnie Palmy , na pustym straganie .i tak zachecalem ze sprzedalem wszystkie juz przed msza o 9
Rany co teraz ??, co z msza o 11 .
Szybko pobieglem do lasu i znalazlem drzewo z "Baziami", zrobilem znow z chyba z 50 szt i zdazylem na 10 rano na ten sam stragan.Palmy nawet ladniejsze , bo zamiast sznurka uzylem do wiazania trawe.
I znow tak zachecalm ze sprzedalem wszystkie.
Zarobilem extra ok 200zl, to prawie tygodniowka mojego Taty za prace w Stoczni.
Mysle i mysle

Ksiedzu oddam za jego tzn 250zl a tym co sam zrobilem podziele sie z Bogiem
50% dla mnie 50% dla Boga i Ksiedza z pomysl.
I tak zrobilem
Wlozylem 100zl , na tace na mszy o godz 11.

W ten sposob zrobilem Team z Kosciolem , chocicaz on o tym nie wiedzial.

Tak to jest

Nastepnie -pierwszy moj "franchising",chociaz nie wiedzialem ze tak to sie nazywa.


piątek, 4 września 2009

Moje wnuki ,kiedys cieszyly sie $1.00
kilka miesiecy pozniej ,juz musialem dawac po min$5.00
Wczoraj mialem telefon
"dziadek" I need a money
How much do you need
frist Child -$40.00 -na gimnastyke
second-$40.00 -na soccer
Trzeci-jeszcze nie wie o ile prosic "dziadek-I need some money

Ciekwe na czym skoncze??

To i tak jest nic do moich dzieci
Skonczylem na
Samochodach dla kazdego.

God -skad wziac wiecej money
Potrzebne mi sa - skarpetki i buty na zime

piątek, 12 września 2008

siostry

Wczoraj byl wieczor siostr w naszym domu.
Przyszlys siostry Marysi i ogladaly wspolnie film z Polski.
Siostry to Hania i Janeczka.
Bylo milo patrzec jak trzy siostry,dobrze sie ze soba czuja.Tak powinno byc.
Ja zas bylem tym ktory ,puszczal filmy .

wtorek, 9 września 2008

Polska








Bylismy w Polsce,pom 15-30sierpien a nawet do 2 wrzesnia 2008.
Olsztyn-Olecko-Gizycko-Boleslawiec-Poznan-Kalisz-Torun-Gdansk
Polsak zaczyna byc normalnym krajem
Drogim ,jak kazdy kraj w Europie
Ludzie zaczynaj sie usmiechac,sa pewni siebie i nawet uprzejmi.
Wszystko zaczyna sie zmieniac na lepsze.

W Olecku,bylismy z Corka i jej dziecmi.Mielsmy bardzo dobry czas
Wydawalo mi sie na poczatku ze corka robi to nie przemyslanie,ze za ciezko, itd.
Miala racje,to bylo potrzebne dla wszystkich,szczegolnie dla dzieci i dziadkow.
Dziadkom dala ta wiztyta dodatkowa kilka lat zycia.



Bylysmi w Boleslawcu, na swietnej imprezie "Gliniada"
Slowa nie oddadza to co zdjecia
zerknijcie
http://www.istotneinformacje.pl/boleslawiec,galeria3611.php?gid=322

http://www.istotneinformacje.pl/boleslawiec,galeria3715.php?gid=323

http://www.istotneinformacje.pl/boleslawiec,galeria3476.php?gid=317

Cala Polska pikniejezale to zrobiono w Toruniu, to perla .Jedna z piekniejszych starowek w europie.

Gdansk- w dalszym ciagu,cos mu brakuje,chyba dobrego gospodarza.
Starzy ludzie,wstrzymuja rozwoj "starowki".Wymusili zeby byla cisza nocna na Starowce od godz.10 wieczorem,
Ale powoli juz sie cos zmienia-zaczeli od ul Piwnej-troche jak nasze Bucktown w chicago.

Warto tez miec swoje mieszkanie w Polsce.Czujesz ze jestes u siebie.
Moja coreczka ze swymi dziecmi-to wlasnie poczula .

W gdansku przypomnialem sobie duzo miesc gdzie spedzilem mlodosc,szkole i studia
Gdzie poznalem Marsie(jej zdjecia i moje z tamtego czasu)

czwartek, 7 sierpnia 2008

slub,"honeymoon",wycieczki




Znalazlem na mapie.
Dokladnie oswiadczylem sie mojej zonie na poludniowo-wschodnim skrzyzowaniu ulic Kolobrzeskiej i Chlopskiej na Przymorzu.

Jako pierscionek zreczynowy dostala ode mnie -malutki ale bardzo jej sie spodobal -pierscionek zloty z szafirem.
Ciekawe czy go jeszcze ma.?



Wesele w NOT-cie ,tez bylo ciekawe.(kolo Wielkiego Mlynu,blisko Kosciola Sw.Katarzyny)
Zapamietalem ze pierwszy raz widzialem mojego Tate tanczacego i to z moja tesciowa Polutka.
Nawet niezle tanczyli.
Moj tata powiedzial- "Ona niezle tanczy."
Zapamietalem tez , ze wszyscy fajnie sie bawili
Wszyscy tez byli w dobrych chumarach,nieraz za dobrych.
Np. Adam dostal calym tortem w twarz od swojej zony.
Robila to bardzo fajnie,wziela tort do reki,popatrzyla na Adama,popatrzyla wolno na tort i -chlus go szybko w twarz .
Adam zdjal go wolno z twarzy,wstal wolno,popatrzal na nia i wstal ,poszedl do lazienki
Przyszedl do stolika i rzekl-"wstawaj idziemy do domu."

Na tzw "honeymoon" pojechalismy do Gruzji .

Gruzja,Erewan to piekne Panstwa,Marysi bardzo sie tam podobalo.To zdjecie z starej stolicy Gruzji.







Z podrozy do Rosji, a bylismy w St Petersburg(Leningrad),Soczi,Tiblisi,Erewan,Moskwa- przywozilsmy duzo zlota.
Dla Linki-mamy - Szliczny Szmaragd
Dla -Olgi- piekny Diamond
Dla Jasia-para obraczek -ale jeszcze nie skorzystal

Chyba mamy??

Jak mowilem wiele podrozowalismy .Robilem mojej mlodej,pieknej zonie, bardzo duzo zdjec.














Jak widac na zdjeciu -bylismy nawet w Afryce pod palmami-czyz nie.?
Bylsmy rowniez Budapeszcie,podziwialismy piekne miasto,zapamietalismy kanapki ze smalcem ,mocna kawe i wino.
Rowniez pamietam ze dobrze zarobilsmy na kremach Nivea,za ktorem pozniej kupowalismy dollary.
Tak to wtedy bylo.
Jadac do Rosji-bralo sie majtki,buty,jeansy-w zamian kupowalo sie zloto
Do Rumuni-bralo sie duzo Butli,kuchenek turystycznych,kremow -tez kupowlaismy dolary.

Zawsze jadac ,wiedzielsmy co zabrac zeby zarobic.

W Polsce w tym czasie -na wyjazd mozna bylo wymienic tylko 200dol a to nawet wtedy starczylo na 2-3 dni a my przewaznie bylismy 2-3 tygodnie.Tak kazdy sobie radzil

Oszczedzalismy tez na hotelach.
Pamietam w Budapeszcie-spalismy we czworo w samochodzie "zastawa"
Krzysiek byl ok 190cm duzy,cale szczescie ze Marysia bylo "malutka", tak ze sie wyrownalo.


Mieszkalismy przewaznie w schroniskach , tzn. hostles, i mojje zonie bardzo sie to podobalo.
Z wiekiem jednak przechodzila z dwoch gwiazdek, do trzech a teraz nie daj Boze zeby bylo Mniej niz 5.
Tak to sie czlowiek zmienia.
Ja w dalszym ciagu , jak jade sam spie po 1-3 gwiadki.
Chociaz 1 gwiazdka ,to nie bardzo ale 3 moga byc.
Tak to juz jest,czlowiek sie zmienia z wiekiem

środa, 6 sierpnia 2008

zapoznanie -#1
























w sobote

przyszedlem do Klubu "Kwadratowa".Chyba a byl to 1974r.
Mialem tam swoj sluzbowy stolik,bo bylem dosc duza"szycha" w ZSP .
Bylo nas w Zarzadzie ZSP chyba z 10 osob i wlasnie dla nich lub ich znajomych byl ten stolik.
Bardzo wazny stolik, bo przewaznie w Klubie w soboty, bylo bardzo ale to bardzo duzo ludzi ,wlasciwie nie bylo mozliwosci sie dostac.
No ja oczywisice dostalem sie, z Andzejem S-moim kolega ,weszlismy i prosto do sluzbowego stolika.
A tam moj inny Kolega Stasiu, tez z Zarzadu ZSP z dziewczyna,piekna,zgrabna,ze wszystkim na miejscu.
Czesc ,czesc
Dobrze ze jestes mowi Stas-Musze wyskoczyc na godzinke cos zalatwic .
Czy mozesz sie zaopiekewac moja dziewczyna
Patrze,az mnie zatkalo, ale ona wogole nie patrzy.
Mowie ok-nie ma problemu.
Stas poszedl a ja od razu postanowilem sie "opiekowac"
Czesc Janek ,jestem a ja Marysia.Piekne imie
Skad jestes Marysiu? Z Gdanska,mieszkam na Karola Marksa,fajnie.
Ja tez z Gdanska z traugutta.
Zatanczysz
Ok
No i tak opiekowalem sie Marysia przez godzinke.
Pozniej przyszedl Stas i on przejal paleczke.
Ale w miedzyczasie , zdazylem sie umowic z Marysia,chyba od razu na poniedzialek kolo opery.Na godz 16 pamietam.
No coz od poczatku ,przychodzila z 30 min.opoznieniem.Jak to spostrzeglem .przeslatem sie tez denerwowac tylko przychodzilem z 25 min.opoznieneim i wszystko gralo.
Tak minelo 2 tygodnie
Pytam Stasia
Stas-czy Marysia to twoja dziewczyna -a On - nie co Ty
To tylko kolezanka
A zalezy Tobie na niej.
Nie ,co Ty

O to dobrze sie sklada , a nawet bardzo dobrze - bo mnie na niej bardzo zalezy.

Tak to rozwiazelm sprawe Stasia , no i zaczelismy wspolnie sie spotykac,wyjezdzac w Polske,wegry,rosje,rumunie,nrd i wiele wiecej.Tak chyba ok 2 lat i mysle co dalej
Skonczylem studia, moj kolego Leszke c ,ozenil sie i wlasnie wracamy od niego na przymorzu,moja marysia ciagle mowi i mowic ,cos.Ja niby slucham ale ciagle mysle i mysle.
Az nagle ona pyta
CzyTy sluschasz co ja mowilam i co Ty na to
A ja

A Ja na to -Marysiu czy wyszla bys za mnie???
Serce mi stanelo a ONA- patrzy i patrzy mi w oczy i patrzy - mowi TAK TAk wyjde.
Alez to byl dla mnie wielki dzien
Byl to rok 1975 w okolicy pierwszego Falowca na Przymorzu,tam gdzie wlasnie mieszkal Leszek C.
ps.
-Leszek c ma dowoe dzieci i wnokw chyba dwoje
-Andzej S -w tym samy dniu co Ja , w tym samy miejscu"Kwadratowa"poznal Gabrysie z ktora jest do dzisiaj ,tez ma chyba juz wnuki.
Razem w dwie pary(Ja-Marysia i Andrzej i Gabrysia- mieilsmy slub w kosciele Swietej Brygidy 16 kwietnia ,1976 roku
(Drugi dzien Swiat Wielkejnocy).Wesele -ok 30 osob w NOT)

Zdjecia -z roku 1974/75 mielsmy -Ja 25 lat Marysia 21 lat.